Aktualności

„(…) Deszcz majowy srebrnymi stopami już tańczy na ziemi od rzęsistych kropel piegowatej.” L. Staff

  • 29-04-2020
  • Autor: Sabina Rezmer
 
           Wiosna rozpoczęła się piękną, słoneczną pogodą, zachęcającą do wielu aktywności na świeżym powietrzu, jak choćby spacery czy prace w ogrodzie.  Można by pomyśleć – czego chcieć więcej? Na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi mogą udzielić przede wszystkim rolnicy – deszczu.
 
         Do lamusa możemy powoli odkładać wspomnienia wieczornych kwietniowych i majowych burz, zapachu deszczu i rosy o poranku… Skąpe opady, zarówno te w ostatnim kwartale roku ubiegłego, jak i na początku tego, zapowiadają niestety kolejny bardzo zły rok pod względem niedostatecznej ilości opadów. Długotrwały ich brak, a także ciepłe zimy bez pokrywy śnieżnej, spowodowały bardzo duże niedobory wód powierzchniowych i tym samym brak zasilania wód podziemnych.  Co gorsza, sytuacji nie są w stanie uratować sporadyczne intensywne opady, ponieważ nie wsiąkają one w ziemię tyko szybko po niej spływają. Opady, które są określane mianem drobnego deszczu lub deszczu ze śniegiem o wiele skuteczniej nawadniają glebę niż gwałtowne ulewy, podczas których, na jeden metr kwadratowy w ciągu doby, spada nawet kilkadziesiąt litrów wody. Dlatego też umiarkowane powolne opady w postaci drobnego deszczu, są najbardziej korzystne dla uzupełnienia wody w środowisku. W obecnej sytuacji, aby w pełni uzupełnić zapasy wody w glebie, przez 60 dni bez przerwy powinna padać tzw. mżawka.
 
        Jak podają środki masowego przekazu rok 2020 będzie najsuchszy od ponad stu lat. Co się z tym wiąże? Rolnicy i pozostali producenci żywności będą mieli bardzo duży problem ze zbiorem plonów, które, wiemy to już dziś, będą znacznie mniejsze niż zazwyczaj. Deficyt wody w uprawach przekłada się na ceny produktów, co oczywiście odbije się wyraźnie w naszych domowych budżetach.
 
        Konsekwencje suszy mogą być katastrofalne, nie tylko pod względem ekonomicznym. To także utrudnienia w przeprowadzeniu podstawowych zabiegów agrotechnicznych (zasiew ozimin, zbiory ziemniaków) i poborze wody dla celów bytowo-gospodarczych, a także pożary cennych obszarów leśnych i torfowisk. Z tymi ostatnimi mieliśmy właśnie do czynienia. Kilka dni temu zakończyła się prawie tygodniowa walka strażaków z pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Spłonęło niemal 6 tys. ha parku, a straty spowodowane ogniem są tak olbrzymie, że odbudowa ekosystemu będzie trwała prawdopodobnie kilkadziesiąt lat. Co gorsza, wiele wskazuje na to, że zawinił tu czynnik ludzki. Pożar bowiem został spowodowany prawdopodobnie wiosennym wypalaniem traw na nieużytkach i łąkach, a jego zasięg związany jest z panującą suszą. Mimo corocznych apeli i ostrzeżeń nadal widzimy, również w naszej gminie, że tego typu działalność jest bardzo powszechna. Tymczasem pozytywne skutki  wypalanie traw to mit! Badania naukowe wskazują jednoznacznie, iż nawet jednorazowe wypalenie trawy może spowodować obniżenie wartości plonów od 5 do 8 procent. Podczas pożaru temperatura gleby podnosi się do ok. 1000 °C, co skutkuje śmiercią żyjących w niej zwierząt, zniszczeniem warstwy próchnicy oraz mikroorganizmów odpowiadających za równowagę biologiczną. Po przejściu pożaru gleba staje się jałowa i potrzebuje nawet kilku lat, aby powrócić do plonów sprzed pożaru.
Oprócz sankcji karnych za wypalanie traw grożą dotkliwe kary, które nakładać może Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – od 5% do 25% może zmniejszyć się kwota dotacji dla rolników.
 
       Pojawiające się w okresie wiosenno-letnim pożary to jednak nie tylko skutki wypalania traw i nieużytków.       W okresie suszy szczególnie zagrożone są lasy. Pomijając celowe działanie,  zdecydowana większość incydentów pożarowych w lasach jest skutkiem działalności człowieka. Ważne jest zatem aby nie palić ognisk tam, gdzie nie trzeba, nie rzucać niedopałków, nie parkować samochodów na poboczach ponieważ iskry z układów wydechowych też mogą zapoczątkować pożar. Nie należy również podczas wypadów do lasu zastawiać szlabanów – w przypadku pożaru utrudnia to dojechanie służbom na miejsce zdarzenia.
 
       Skutki niedoborów wody odczuwają nie tylko ludzie. To także trudny czas dla wszystkich zwierząt. Dlatego zachęcamy Was do wystawienia misek z wodą i poidełek, a także płaskich tacek wypełnionych wilgotnym piaskiem lub kamieniami, z których na pewną ucieszą się owady odwiedzające Wasze ogrody i balkony. Warto pomyśleć o tym już teraz, zanim przyjdą prawdziwe upały.
 

Elementy dodatkowe powiązane z tą informacją