Aktualności
Kuźnia Dziadka Jana – nowy punkt na mapie miejsc wartych odwiedzenia
- 27-08-2019
- Autor: Sabina Rezmer
Do czego może doprowadzić wieloletnia pasja zbieracza zafascynowanego lokalną historią? Co więcej, zbieracza, który swoją pasją chce się podzielić z innymi? Pan Czesław z Gwiździn znalazł na to sposób! Wyremontował powojenny budynek kuźni należącej do dziadka, podzielił go na trzy pomieszczenia i tam umieścił swoje eksponaty. W ten sposób powstały miejsca, które naprawdę warto zobaczyć.
Zwiedzanie rozpoczynamy od tytułowej kuźni. Nie jest to jednak kuźnia sensu stricto. Należy tu mówić , podobnie jak przy pozostałych dwóch pomieszczeniach, bardziej o inspiracji konkretnym miejscem. Nie zmienia to jednak faktu, iż po otwarciu drewnianych wrót zostajemy niejako przytłoczeni ilością przedmiotów zgromadzonych na tej niedużej przestrzeni. Wszystkie elementy wyposażenia – imadła, kowadła, ściana obwieszona podkowami - nie pozostawiają złudzeń co do tego, czym zajmował się ich właściciel.
Po wyjściu z kuźni przechodzimy do miejsca, które z całą pewnością mogłoby posłużyć za plan zdjęciowy do niejednego filmu rozgrywającego się w latach 60-tych czy 70-tych XX wieku na polskiej wsi. W wystylizowanej kuchni znajdziemy m.in. stary piec kaflowy (zbudowany przez Pana Czesława) oraz bezdyskusyjny hit dekoracyjny czasów PRL-u – haftowane makatki z hasłami wychwalającymi zasługi gospodarnej Pani Domu. Wakacje u babci na wsi? Sentymentalna podróż do czasów dzieciństwa gwarantowana!
Na koniec przenosimy się na piętro, po drodze mijając również wiele ciekawych eksponatów. W pomieszczeniu zlokalizowanym nad kuźnią i kuchnią czeka nas kolejny „efekt WOW”. Nie ma tu motywu przewodniego. Są tu nagromadzone przedmioty różnorakiego pochodzenia i przeznaczenia. Od starych kołowrotków przędzalniczych, włocławskiej ceramiki po dewocjonalia. Nie odnosimy jednak wrażenia chaosu. Właściciele zadbali, aby miejsce to było w miarę spójne, by zwiedzający nie miotali się pomiędzy jednym eksponatem a drugim. Można nawet przysiąść na chwilę na krześle i poczytać gazety (reprodukcje wydań z 1940 roku).
Dlaczego zachęcamy do odwiedzenie Kuźni Dziadka Jana? Ponieważ jest to miejsce wyjątkowe, zrodzone z pasji i chęci dzielenia się nią z innymi. Oczywiście nie każdy odnajdzie się w „tych klimatach”. Warto jednak pojechać do Gwiździn ponieważ to miejsce to także nasza historia. Większość przedmiotów pochodzi z okolicznych miejscowości. Są to rzeczy kupione, ofiarowane przez mieszkańców lub po prostu ocalone przed wyrzuceniem.
Kuźnia będzie otwarta dla zwiedzających od września dwa razy w tygodniu:
we wtorki i piątki w godz. 10.00-17.00.
Grupy zorganizowane właściciele zapraszają po wcześniejszym kontakcie telefonicznym.
„Kuźnia Dziadka Jana. Nasze muzeum.” Barbara i Czesław Klonowscy
Gwiździny 79
13-300 Gwiździny
Tel. 693 702 263
Przypominamy, że na terenie gminy funkcjonują jeszcze dwa podobne miejsca. Zapraszamy do Izby Tradycji w Szkole Podstawowej w Radomnie oraz do biblioteki w Jamielniku gdzie działa Lokalna Izba Pamięci.